Slalom gigant – po co mi to?
Szkolenie slalomu giganta jest drugim etapem szkolenia jazdy sportowej, o czym piszemy TUTAJ. Zarówno w przypadku amatorskiej przygody z jazdą na tyczkach, jak i narciarstwa wyczynowego, GS to konkurencja bazowa, będąca punktem wyjścia do innych. Jeśli chodzi o alpejskich zawodników, nie było slalomisty, który nie zaczynał od giganta, tak samo jak nie było szybkościowca, który mierzył się z trasą zjazdu czy supergiganta bez wpisania w CV tysięcy przemierzonych bramek gigantowych. W przypadku jeżdżących na tyczkach amatorów, kolejnym krokiem może być już tylko slalom – choć trzeba oddać, że istnieje garstka zapaleńców, która próbowała supergiganta (jednej z dwóch konkurencji szybkościowych).
Czy jest mi potrzebny ten gigant?
Równie dobrze możemy spytać “Czy warto uczyć się techniki sportowej?” Wchodząc na jeszcze bardziej ogólny poziom, powstaje pytanie, czy warto brać jako azymut tzw. model mistrza, uprawiając coś amatorsko? Ja odpowiem na to pytanie twierdząco – bierzmy przykład z mistrzów, jeżdżących najskuteczniej, najszybciej, którzy do perfekcji opanowali kontrolę jazdy, sprzętu i trasy.
Czy to już?
Kiedy jesteśmy gotowi na to, żeby spróbować slalomu giganta? Przychodzi taki moment, kiedy wiesz, że jesteś na stoku “tym dobrze jeżdżącym”. Nie specjalnie masz już kogo podpatrywać z wyciągu, poruszasz się po trasach sprawnie, szybko i na krawędziach, ale… nie za bardzo masz punkt odniesienia (“Czy jeżdżę świetnie czy tylko dobrze?”). Trochę zaczyna ci się nudzić – ile można zjeżdżać góra-dół bez specjalnego celu? Pamiętasz z życia momenty, kiedy z jakiegoś względu udało ci się wyraźnie poprawić swoją jazdę. Tęsknisz za tym uczuciem, ale nie wiesz jak podnieść swoją jazdę na kolejny, jeszcze wyższy poziom. I tu z pomocą przychodzi jazda sportowa. Zaczynamy – zgodnie z metodyką – najpierw od formuły “Czysta Technika”, następnie – “ustawieni” przez trenera – przechodzimy do slalomu giganta.
CO CIĘ CZEKA? – 7 zalet treningu slalomu giganta
- Zaleta nr 1: Nowe odczucia
Prawidłowa technika, którą będziemy stosować na trasie giganta daje niesamowite przeżycia, wynikające z zabawy z siłami fizyki. Doświadczy tego tylko ktoś, kto musi przeprowadzić środek ciężkości jak najkrótszą drogą po wymuszonym torze jazdy. Narty zachowują się wtedy dużo dynamiczniej niż podczas “jazdy luźnej”.
- Zaleta nr 2: Trening giganta – inny rodzaj dnia narciarskiego
Wprowadzając naszych kursantów w arkana slalomu giganta, umożliwiamy im dostęp do kompletnie dla nich nowej, ciekawej formuły treningu. Jest ona urozmaicona i zawiera:
- jazdę zadaniową – specjalistyczne ćwiczenia (wykonywane na tych samych nartach, na których jeździmy po gigancie), zadawane przez trenera, “ustawiające” jazdę, jak również poprawiające indywidualne błędy kursanta;
- przejazdy po różnych ustawieniach slalomu giganta (poprzedzone oglądaniem trasy i uczeniem się jej – każde ustawienie jest inne i ma inne założenie treningowe);
- przejazdy giganta na czas – te stosujemy raz na jakiś czas. Głowa zawodnika pracuje wtedy zupełnie inaczej. Wyzwala w sobie dodatkową motywację, pozwalającą przełamywać bariery i wyciskać z jazdy jeszcze więcej, z drugiej zaś strony – “grzeje się” i często zapomina o założeniach technicznych. A przecież w większości przypadków chodzi tu właśnie o poprawę techniki. Wyczucie organizatora szkolenia na tyczkach polega na tym, żeby stosować obie formy w odpowiednich proporcjach tak, aby elektroniczny pomiar czasu (fotokomórka) nie psuł nam techniki, ale był dodatkowym bodźcem – tak jak wynikająca z niego rywalizacja między uczestnikami treningu;
- sporadycznie, ale warto o tym wspomnieć – ćwiczenia, wykonywane na trasie slalomu giganta (jazda bez kijów w określony sposób, jazda z dodatkowymi znacznikami, oznaczającymi moment rozpoczęcia skrętu czy zmiany krawędzi, etc.);
- analizę video przejazdów – bo 15:00 to nie koniec treningu. Wieczorem nasi kursanci oglądają swoje skręty razem ze swoim trenerem.
Dla osób, które przez ostatnie lata jeździły góra-dół bez wyraźnego celu, taki dzień to odkrycie narciarstwa na nowo. Przez kilka dni szkolenia są w endorfinowo-adrenalinowym transie, a postępy przychodzą niejako… przy okazji.
- Zaleta nr 3: Dostęp do innej stajni, czyli kontrola, kontrola i jeszcze raz kontrola
Umiejętność pojechania na krawędziach długich nart jak najciaśniejszym promieniem – to umiejętność, bezpośrednio wynikająca z treningu slalomu giganta. W rezultacie, w jeździe luźnej, daje nam to możliwość kontroli prędkości na bardziej nachylonych stokach, bez ześlizgu. Brzmi to bardzo prosto, ale takie narciarskie kompetencje na stokach widujemy naprawdę rzadko i prezentują je zwykle tylko zawodnicy. Jazda po gigancie daje nam możliwość jeżdżenia na… gigantkach – sztywniejszych, dłuższych nartach. Część treningu poświęcamy właśnie na opanowanie bardziej wymagającego sprzętu. Jeśli uda się tego narowistego konia ujarzmić, po takim wyjeździe pojedziesz na wszystkim – jesteś po prostu lepszym narciarzem.
- Zaleta nr 4: Brawo – ćwierć sekundy lepiej!
Trening slalomu giganta to formuła zajęć, w której bardzo szybko i w sposób miarodajny widać postępy narciarskie. Zwykle ciężko nam ocenić, czy jeździmy lepiej. Tutaj mamy aż 4 rodzaje informacji zwrotnej (feedbacku), które mogą świadczyć o naszym progresie:
- widzisz coraz lepsze czasy na fotokomórce (możesz je też ocenić w stosunku do grupy) – z liczbami ciężko się kłócić,
- po każdym przejeździe otrzymujesz uwagę od trenera, który pamięta twój poprzedni przejazd i jest w stanie na jego tle ocenić to, jak teraz zjechałeś,
- widzisz swoją jazdę podczas wieczornej analizy video i – z pomocą trenera – możesz zwrócić uwagę na elementy, których do tej pory nie byłeś(aś) świadom(a),
- dzięki ćwiczeniom / analizie video masz coraz lepszą świadomość odczuć z jazdy, coraz lepiej wiesz, jaki feeling towarzyszy ci przy lepszych skrętach, a jaki przy tych gorszych – uczysz się więc samodzielnej oceny swoich postępów.
- Zaleta nr 5: Ja naprawdę przejechałem tę ściankę na krawędziach?
Podczas treningu giganta skupiamy się przede wszystkim na poprawności przejazdu – technice i taktyce. Dlatego mamy szansę wyjść poza strefę komfortu – przemierzamy stok w taki sposób, w jaki byśmy się bali do tej pory. Potem schodzimy z trasy GS i nagle okazuje się, że nie jeździmy ześlizgiem, a szukamy mocnego zakrawędziowania, szukania prędkości i zabawy z siłami fizyki w długich, głębokich, carvingowych łukach.
- Zaleta nr 6: Timing, czyli wszystko w swoim czasie
W gigancie olbrzymie znaczenie ma timing. Mamy kilka faz skrętu i w każdej z nich nasza pozycja się zmienia. W prawidłowo wykonanej sekwencji skrętów doskonale widać, gdzie kończy się poprzedni, a gdzie zaczyna kolejny. W kontekście jazdy “luźnej” na gigancie opanowujemy takie elementy jak:
- szybkie zapoczątkowanie skrętu – niezbędne, żeby nadać nartom kierunek i żeby np. nie dopuścić do niepotrzebnego puszczenia dziobów nart w dół stoku (skutkującego niekontrolowaną prędkością);
- zwiększenie zakrawędziowania – zwiększające się pochylanie nart na krawędź umożliwia grawitacyjne wytracenie prędkości (bez wchodzenia w ześlizg), odpowiednie sterowanie torem jazdy oraz dalsze dociążanie narty zewnętrznej (co zaprocentuje dynamicznym wyjściem ze skrętu);
- dynamiczna zmiana krawędzi z wykorzystaniem prawidłowo ułożonego tułowia i bioder – 99% amatorsko jeżdżących narciarzy albo pomija podwyższenie pozycji przed wejściem w kolejny skręt albo robi to nieprawidłowo, przez co narty nie przyspieszają przy wychodzeniu z wirażu, a promień skrętu jest zbyt duży. Trening giganta pod okiem trenera optymalizuje te momenty, dzięki czemu twoje przejazdy – nawet te poza bramkami GS – zyskują na dynamice i kontroli.
Ćwiczenie powyższych elementów podczas szkolenia slalomu giganta dyscyplinuje jazdę. Widać, gdzie twój manewr ma początek i koniec. Z kolei same narty pracują one zupełnie inaczej – przestajesz je dociążać w sposób przypadkowy, a podporządkowujesz dynamice i… przyjemności z jazdy.
- Zaleta nr 7: Narciarski Puchar Mazowsza, Mistrzostwa Adwokatury, a może Puchar Głównego Geodety Kraju?
Większość amatorskich (również branżowych zawodów) rozgrywana jest właśnie w slalomie gigancie. Być może jeszcze o tym nie myślałe(a)ś, ale na pewno w twojej branży są jakieś zawody, w których możesz spróbować swoich sił.
Podsumowanie
Slalom gigant to nie tylko doskonała forma szkolenia i rozwijania umiejętności narciarskich, ale także okazja do przeżycia niezapomnianych chwil na stoku i wyznaczenia sobie nowych, ambitnych celów. Jeśli po przeczytaniu tego artykułu poczułeś inspirację do spróbowania swoich sił w slalomie gigancie lub chciałbyś udoskonalić swoje umiejętności w tej dyscyplinie, serdecznie zapraszamy do przejrzenia kalendarza wyjazdów i zapisania się na odpowiednie szkolenie GS. Dołącz do nas i rozpocznij swoją narciarską przygodę z slalomem gigantem już dziś!